tattooart pisze:W jakims jednak sensie to racja, w koncu to pocalunki sa podstawa namietnych pieszczot, wiec nieumiejetne, takowe wykluczaja. I kobiet to samo dotyczy. A to czy kto potrafi calowac jakze czesto zalezy od podejscia do tego kogos, czy chocby atmosfery, jesli nie brac emocjonalnego podejscia pod uwage. Poza tym, chcac miec udane przyjemnosci, trzeba to robic z kims, kto potrafi sie na tyle dobrze wyslowic, zeby jeszcze chec zostala na rozmowe po wszystkim, bo jesli nie, to pozostaje jednorazowa zabawa, a za pierwszym razem nie mozna sie spodziewac dania sobie calej mozliwej przyjemnosci.
ewazraju pisze:Drogie Kolezanki
Czy rowniez uwazacie ze calowanie z facetem ktory to robi nieziemsko dobrze
jest highly addictive?
Oh my God!!!!!!!!
juzekbrona pisze:ewazraju pisze:Drogie Kolezanki
Czy rowniez uwazacie ze calowanie z facetem ktory to robi nieziemsko dobrze
jest highly addictive?
Oh my God!!!!!!!!
Ja całuje nieziemsko. To jest kwestia wprawy. Najważniejsze to umieć szybko wydłubać resztki kotleta z dziur po zębach w dolnej szczęce. Górną należy szybko, niepostrzeżenie wyjąć. Dobrze też mieć w kieszeni małą buteleczkę Listerine i przepłukać nią gardło. No i szybko zdrapać paznokciem u małego palca biały osad bo może zostać na wargach. A już później to samo marzenie...
tattooart pisze:Aina, nie jest tak, ze cos w szczegolnosci sie nie podoba, raczej chodzi mi o to, ze nie zawsze sie latwo dobrac i niekiedy stwierdzenie kobiety, ze nie wazne, co robi, bo faceta i tak wszystko kreci, moze byc mylne jak cholera.
Roznie u facetow jest nie mniej, niz u kobiet. Zapach musi byc odpowiedni, glos tez, bez sladu porozumienia tez do dupy. Wiele jest sposobow, zeby spieprzyc udany seksik. Po obu stronach. I nie pisze tego z ochoty do narzekan, ktorych nie mam. Pisze, co mysle poprostu.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 42 gości