Ambrozja, rozumiem z tonu, ze wiele miotow odchowalas, wiele kundelkow do schroniska w najlepszym razie dostarczylas bezposrednio badz posrednio

.
Bimbo troszke sie rozmijasz w realiach psich w UK, tu wiedza kynologiczna jest na znacznie wyzszym poziomie, utrzymanie zwierzaka jest dosc kosztowne (mam na mysli odpowiedzialnosc za psa, koszty leczenia, wizyt kontrolnych, drakonskie mandaty za niewlasciwe zachowanie psa - wystraszenie kogos, pobrudzenie, o pogryzieniu nie mowiac, itp.). Norma jest chodzenie z psem na kurs, wychowywanie go tak, by nie stanowil zagrozenia dla innych zwierzat i ludzi, a to angazuje czas i finanse. Psy w schroniskach sa, tyle, ze niewiele. Otrzymanie takiego psa nie jest zbyt problemowe, o ile spelnia sie podstawowe warunki ( pracownicy schroniska oceniaja, czy ktos podejmuje odpowiedzialna, swiadoma decyzje o opiece nad zwierzeciem, z perespektywa na kilkanascie lat). Poza tym sa kluby danych ras, sporo organizacji prozwierzecych, prowadzacych adopcje niechcianych psow poza schroniskami. Wiec tak naprawde osoby zainteresowane psami maja mnostwo mozliwosci, by miec psa, wystarczy zajrzec na dowolna wystawe, by miec wyobrazenie o sposobie funkcjonowania psiarzy.
Jak myslicie, ilu chetnych bedzie na psiaki za xxxL, skoro za podobna kwote moga kupic psa z pochodzeniem, z dobrej hodowli, z ktorym moga pokazac sie na zawodach, wystawach, wiedziec, jaka cechy, charakterystyczne dla rasy, bedzie przedstawial psiak?
A z kolei sprzedac szczeniorki po 5L, to faktycznie kasa warta wymeczenia suni.
Co do kosztow odchowania miotu, to sa realia, norma jest asysta weta przy porodzie, odchowanie psiakow do co najmniej 8 tygodnia, pierwsze szczepienia, odrobaczanie matki i psiakow, zrobienie kojca, podklady na zalatwiajace sie wszedzie szczeniory, dobra karma. No chyba, ze bedziesz karmila zlewkami, zamkniesz w klatce na caly czas pobytu, "zapomnisz" o opiece weterynaryjnej... Ale wtedy to wlasciwie od razu mozesz uspic miot, bo chetnych ciezko znalezc...
Co do realiow odchowania szczeniat troche wiem, w koncu pare ich odchowalam (wlacznie z realiami UK), do tej pory pamietam remonty po psiakach

. I kurcze, jakos nigdy te rasowe, "papierowe", nie zarobily kroci. Dobrze bylo, jak sie koszty zwrocily, ale czego sie nie robi dla hobby

.
Gherbid, nastepnego dobka, niezle zarazy sa
