Prestiżowy ranking to jest tutaj:
http://www.il-ireland.com/il/qofl2008/ . Polska rzeczywiscie wyprzedza w nim Wielką Brytanię o jeden punkt, ale diabeł tkwi w szczegółach. Wskaźniki, z których liczyli jakość życia, to koszty życia, kultura i odpoczynek, gospodarka, środowisko, wolność, zdrowie, infrastruktura, bezpieczeństwo i klimat. Rzecz w tym, że te rzeczy mają różną wagę dla różnych ludzi. Klimat w UK jest okropny i masy Brytyjczyków emigrują do słonecznej Hiszpanii czy Australii podając to jako jedną z głównych motywacji, natomiast dla imigrantów ekonomicznych napływających do Wielkiej Brytanii nie tylko z Polski pogoda, przypuszczam, się nie liczy. (Szczerze mówiąc ja sama nie wiem, jak to wytrzymujecie - byłam kiedyś 3 tygodnie).
Polska mocno bije UK w rankingu pod względem kosztów życia (UK 5 - mało=wysokie koszty życia, UK to jedno z najdroższych miejsc na świecie, Polska: 41), ale koszty życia mówią tu o tym, ile się wydaje, a nie, jak łatwo jest zarobić tę samą kwotę pieniędzy (to z kolei gospodarka i tu UK wygrywa z Polską). Koszty życia są jeszcze atrakcyjniejsze na Białorusi (63) lub w Tuvalu (77). Jesli ktos nie słyszał o Tuvalu, to jest to taka mała i biedna wysepka na Pacyfiku, z której ludzie masowo emigrują, bo nie ma tam jak zarobić. Ale jeśli przyjedziesz na Tuvalu z milionem dolarów, to będziesz żyć jak król i kupisz, co zechcesz, podczas gdy w Londynie nie wystarczy to na kupno ładnego domu w dobrej dzielnicy.
Tak ogólnie, rankingi są robione dla tych, którzy sobie mogą wybierać i wydawać kasę - bogatych emerytów zastanawiających się, gdzie najprzyjemniej się przenieść na emeryturę, międzynarodowych koncernów zastanawiających się, gdzie zrobić centrum badawcze tak, żeby dla najlepszych w danej dziedzinie była to nie tylko atrakcyjna propozycja pracy, ale i zamieszkania itp.
Jeśli tylu ludzi wyjechało do UK, to znaczy, że wedle wskaźników, które się liczą w ICH osobistym rankingu UK wygrywa. I tyle.