Postautor: AnkaMAk » 04 cze 2008 21:35
Hle hle... przypominaj mi sie studia - wtedy to naprawde byl wybor co robimy w tym tygodniu: jemy, pijemy, kupujemy fajki czy kserujemy skrypty. Na szczescie w UK spelnilo sie jedno z moich malutkich marzen: w czasie zakupow nie musze kalkulowac czy mi wystarczy kasy, bo wiem, ze wystarczy. Niby nic, a cieszy czlowieka.