Postautor: MiloMinderbinder » 14 kwie 2008 22:31
Cos na temat miesznek kulturowych, z podtekstem rasowym (nie rasistowskim) owiane mgielka socjo-ekonomiczna.
Getta muzelmanskie, getta narodowosciowe, gdzies tam pomiedzy my Polacy. Pan prowadzacy przedstawia bialych Anglikow, w kontekscie przemian ostatniej polowy wieku. Naplyw imigrantow i zderzenie prawdy ekranu z prada czasow.
Rasizm to jest zaowalowany strach, strach przed innoscia. Tu nie chodzi o rasizm, tu chodzi o obrone ich dmow i ich kraju. Tu chodzi o nieprzystosowanie imigrantow pochodzacych z krajow muzelmanskich, niestety w wiekszosci kolorowych imigrantow, co jest doskonala pozywka dla nastrojow rasistowskich.
Nasowa sie pytanie, gdzie leza granice tolerancji dla innosci i czy zawezenie tych granic automatycznie oznacza rasizm.