Ryzyko recesji w Wielkiej Brytanii ("BBC")
Brytyjska gospodarka jest w najgorszym stanie od 15 lat. Wzrost PKB w USA w pierwszej połowie 2008 roku wyniesie zero, dlatego nawet mocniejsza gospodarka na kontynencie europejskim nie będzie w stanie wybawić Brytyjczyków od recesji - ostrzega Deloitte Economic Review.
Kłopoty brytyjskiej gospodarki są podobne do tego, co przeżywa Ameryka. W apogeum załamania jest rynek mieszkaniowy. Globalna polityka trudnego pieniądza oznacza koniec łatwego dostępu do kredytów, a to zastopuje wzrost cen nieruchomości - podaje "BBC".
Roger Bootle z Deloitte prognozuje, że ceny nieruchomości w Wielkiej Brytanii spadną o 5% w 2008 roku i o 8% w 2009 roku.
Obawy Deloitte podziela David Blanchflower z Bank of England. Był on jedynym członkiem banku centralnego, który w styczniu głosował za obniżką stóp procentowych. Jego zdaniem stan rynku nieruchomości musi budzić zamartwienie. - Zaufanie konsumentów jest na niskim poziomie, a stopy procentowe na zbyt wysokim. To powód, dla którego głosowałem w ten sposób - mówi David Blanchflower.
Deloitte twierdzi ponadto, że przedłużające się spowolnienie gospodarki spowoduje wzrost bezrobocia na Wyspach. Firma Experian szacuje, że w samym Londynie w najbliższych 18 miesiącach pracę w sektorze finansowym straci 10-20 tysięcy specjalistów.
Nadzieją pozostaje niska inflacja, która pozwoli politykom podejmować decyzje o cięciu stóp procentowych. Prognozy Deloitte mówią o obniżce z obecnych 5,5% do 4% jeszcze w tym roku. Wzrost gospodarczy powinien zwolnić z 3,1% w 2007 roku do 2% w ciągu dwóch następnych lat - twierdzi Deloitte.
www.bbc.co.uk
Europa Wschodnia odczuje kryzys finansowy ("Financial Times")
Kryzys na rynkach finansowych oznacza kłopoty także dla dynamicznie rozwijających się gospodarek Europy Centralnej i Wschodniej oraz byłego Związku Radzieckiego.
Ekonomiści podkreślają, że nie da się przewidzieć, co dokładnie spotka kraje naszego regionu. Wiadomo jednak, że problemy dotkną gospodarki tego regionu w różnym stopniu. Koszty kredytów dla krajów bałkańskich oraz byłego ZSRR wzrosły w ciągu ostatniego półrocza bardziej, niż w rozwiniętych gospodarkach Europy Centralnej.
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju już zweryfikował prognozę dotyczącą produktu krajowego brutto regionu, obniżając ją z 6,1% do między 5 a 5,5%. Ekonomiści banku zastrzegają jednak, że w lepszej sytuacji są państwa należące do Unii Europejskiej. Są one mniej podatne na kryzys, a inwestorzy podejmują większe ryzyko.
"Financial Times" pisze o krajach, które już doświadczyły zawirowań. Węgry to przykład na to, do czego mogą doprowadzić zaniechania w zakresie reform gospodarczych. Deficyt budżetowy urósł do ponad 9% PKB w 2006 roku, cięcia spowodowały zahamowanie wzrostu gospodarczego i wzrost bezrobocia.
Z kolei państwa bałtyckie zmagają się z bardzo wysoką inflacją. Na Litwie przekroczyła ona 14%. Jednak w tym przypadku może się obejść bez przykrych konsekwencji.
Kraje te dostrzegły swoje problemy na długo przed globalnym załamaniem kredytowym i podjęły stosowne kroki.
http://www.ft.com/cms/s/0/484f2ae8-cdd1 ... 07658.html