O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
KamiSRG
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 24 lut 2011 14:10

Ubezpieczenia na życie i inne

Postautor: KamiSRG » 24 lut 2011 15:39

Witam,

Ludzie, może Wy jesteście w stanie odpowiedzieć mi, dlaczego Polacy tak bronią się rękami i nogami przed ubezpieczeniem się na życie gdzieś indziej niż w bankach?? Najlepsze jest to, że ubezpieczenia w bankach nie są wcale takie fajne, jak ludzie myślą i za bardzo podobne pieniądze, mogą mieć ubezpieczenie o znacznie większym zakresie w jednej z firm, która zajmuje się programami finansowymi profesjonalnie od wielu lat.

pozdrawiam....

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 24 lut 2011 16:02

ja widac nie polak ....

KamiSRG
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 24 lut 2011 14:10

Postautor: KamiSRG » 25 lut 2011 11:59

Gratuluję przezorności i rozsądku :)

Powiedzcie mi tylko, co Was przekonało, aby szukać takiego ubezpieczenia?? Zasugerujcie, jak trafić do naszych nieubezpieczonych Rodaków w Londynie, jakich użyć argumentów, aby zadbali o swoją przyszłość?

Pozdrawiam.

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 25 lut 2011 12:18

KamiSRG pisze:Powiedzcie mi tylko, co Was przekonało, aby szukać takiego ubezpieczenia??


serce i rozum (prawie jak w reklamach tp s.a. :) )

KamiSRG pisze:Zasugerujcie, jak trafić do naszych nieubezpieczonych Rodaków w Londynie, jakich użyć argumentów, aby zadbali o swoją przyszłość?


ani mlotek ani kalach nie pomoga, jak ktos jest glupi albo slepy to jego strata i wcale nie szkoda takich ludzi

btw. ja dobrze wiem dokad ten watek zmierza ... zaraz bedzie "bo wlasnie pojawiala sie nowa polska strona skierowana do rodakow" albo "bo wlasnie otworzylismy biuro posredniczace" albo "..." :roll:

KamiSRG
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 24 lut 2011 14:10

Postautor: KamiSRG » 25 lut 2011 13:06

to swoją drogą, że jest takie biuro, to swoją drogą, że pracuję w takiej firmie i znam też ten temat z Polski... po prostu przeraża mnie ta ignorancja ze strony ludzi, przeraża mnie ten brak rzeczywistego rozsądku, odpowiedzialności i przezorności... bo oczywiście większość twierdzi, że są rozsądni i odpowiedzialni, ale jak przychodzi co do czego, to albo się migają, albo wymyślają takie powody, żeby tylko się nie zdecydować na ubezpieczenie, żeby tylko nie wydać tych paru funtów na zabezpieczenie swojego zdrowia i życia. a jak wiadomo, nie mamy kontroli nad nieszczęśliwymi wypadkami, nad chorobami czy śmiercią, ale możemy zabezpieczyć się przed ich skutkami....

KamiSRG
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 24 lut 2011 14:10

Postautor: KamiSRG » 25 lut 2011 14:08

Jak jeszcze w Polsce mogłam zrozumieć, że nie każdego było stać na mega wypasione ubezpieczenie za mega minimum 300zł lub czasem nawet bardzo podstawowe za 150, bo zarabiał 1000zł, tak tutaj nie rozumiem dlaczego ludzie nie decydują się na tego typu programy, bo nawet jak zarabiasz 1000 funtów, to możesz mieć naprawdę bardzo dobre ubezpieczenie na życie i poważne zachorowania, bez zachwiania budżetu domowego...

schock
Gastarbeiter
Posty: 44
Rejestracja: 03 sie 2008 02:44

Postautor: schock » 25 lut 2011 15:40

Ubezpieczenie dla zarabiajacych 1000£? Zarabiajac 1000£ funtow dostajesz ok 180-190£ tygodniowo wiec watpie czy kogos bedzie stac na prywatne ubezpieczenie. Wolalbym wrocic do Polski niz wegetowc za takie grosze.

KamiSRG
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 24 lut 2011 14:10

Postautor: KamiSRG » 25 lut 2011 16:36

a czy kolega umie liczyć?? czy 190 x 4 = 1000?? A w porównaniu chodziło mi, że nawet jak zarabiasz takie marne pieniądze, to jesteś w stanie zapłacić nieporównywalnie mniejsze pieniądze za taki program (zależy jakiej wysokości byś chciał ubezpieczenie, w jakim jesteś wieku i przede wszystkim, jaki jest Twój stan zdrowia), a w Polsce nie ma ubezpieczenia na życie, które kosztuję np. paczkę papierosów z dwoma piwami. Tutaj Polacy wychodząc w weekend gdzieś na imprezę, wydają znacznie więcej na swoje przyjemności niż takie ubezpieczenie kosztuje na miesiąc.

schock
Gastarbeiter
Posty: 44
Rejestracja: 03 sie 2008 02:44

Postautor: schock » 25 lut 2011 16:58

A kolega umie liczyc? 1000 x12 / 52tyg = 230 brutto minus podatek i ubezpieczenie czyli ok 190 netto

90 pokoj
min 20 dojazdy
min 20 jedzenie
telefon, pub, etc
zapewne kazdy chcialby cos odlozyc wiec jak myslisz zarabiajacy minimum wykupi ubezpieczenie czy zostawi na czarna godzine/wakacje etc?
Nie mam racji piszac, ze zycie tutaj za minimum nie ma sensu? Oczywiscie z czasem mozna zalatwic sobie benefity ale to i tak wegetacja

KamiSRG
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 24 lut 2011 14:10

Postautor: KamiSRG » 25 lut 2011 17:21

no ja akurat liczyłam tysiąc po odjęciu podatku... ale nie o to mi chodzi, bo bardzo mało jest takich osób, które tyle zarabiają i zgadzam się z Tobą, życie za takie pieniądze to wegetacja... nie ważne... wiesz dobrze, o co mi chodzi...

schock
Gastarbeiter
Posty: 44
Rejestracja: 03 sie 2008 02:44

Postautor: schock » 25 lut 2011 17:52

KamiSRG pisze:bardzo mało jest takich osób, które tyle zarabiają

Chyba nie masz racji mysle, ze jest mnostwo polakow zarabiajacych minimum(stad te opowiesci o przepelnionych ludzmi pokojach, kupujacych w lidlu itp). Zobacz ile jest ogloszen ludzi poszukujacych pracy w fabrykach, przy sprzataniu, zobacz na jobseekers.gov.uk ile jest pracy za najnizsza stawke- jak myslisz kto bierze takie prace?
Mysle, ze polowa rodakow pracuje za minimum a pewnie 80% zarabia mniej niz 18k-minimum przyzwoitego zycia.

darekzlondku
Emigrant
Posty: 858
Rejestracja: 15 paź 2007 23:09

Postautor: darekzlondku » 25 lut 2011 19:13

...agent firmy ubezpieczeniowej nigdy sie nie podda,... racja zawsze jest po jego stronie: agent i klient wiedza ze musza umrzec ... jedyne ptyanie tylko kiedy...
w sumie dzialanosc firm ubezpieczeniowych i zakladow pogrzebowych jest oparta o te same "strachy"... manipulowanie tymi strachami, to "tajna" bron kazdego agenta...

KamiSRG
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 24 lut 2011 14:10

Postautor: KamiSRG » 26 lut 2011 11:44

wiecie, ja klienta nie zmuszam, nie wciskam mu na siłę, jeżeli klient mówi nie, nawet używając naprawdę irracjonalnych argumentów, to dziękuję za uwagę i wychodzę... u mnie przede wszystkim jest tak, że mamy do zaoferowania parę firm ubezpieczeniowych, to nie jest tak, że chcę na siłę wcisnąć tylko jeden produkt. po prostu zastanawiam się, czemu Polacy tak bronią się przed ubezpieczeniami na życie, mimo że historia krajów rozwiniętych pokazuje, że tutejsze firmy nie mogą sobie pozwolić na jakiekolwiek potknięcie w obsłudze klienta czy czymś podobnym, bo to odbije się solidną czkawką.


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 15 gości