O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
BosaStopa
Emigrant
Posty: 129
Rejestracja: 06 sie 2008 14:01

Postautor: BosaStopa » 20 gru 2010 17:15

ze tez ci sie chce blondynek :mrgreen:

tattooart
Emigrant
Posty: 172
Rejestracja: 16 paź 2010 18:23

Postautor: tattooart » 20 gru 2010 17:41

uznaje kompromis w zwiazku zamiast kontrolowania i rzadzenia, jezeli to wg Ciebie syndrom macho macho, to jeszcze duzo masz do nauczenia.

aina24
Rezydent
Posty: 2989
Rejestracja: 29 sty 2010 15:34

Postautor: aina24 » 20 gru 2010 18:38

blondynek pisze:o mnie nie rozmawiamy bo to nie ja sie wypowiadam o swoim zwiazku bylym przyszlym czy poprzednim :lol:

ja zanegowalam teorie aina24, ktorej ty przytaknales, a ktora brzmiala:
ze o wszystkim sie rozmawia, podejmuje wspolnie decyzje, nikt nikim nie rzadzi, nie robi nic na zlosc, a i z tym opiekowanie sie to dziala w dwie strony.


moja twierdzenie bylo ze nie ma 'nikt nikim nie rzadzi' poniewaz ludzie dziela sie na dwa typy.
reszta to kwestia umowy pomiedzy ludzmi - tak w zwiazkach jak i w calej innej gamie relacji ludzkich -kompromisy o ktorych mowiles wczesniej poniewaz zawsze jest jednsotka dominujaca w zwiazku/relacjach

natomiast z twojej strony pogardliwe wyrazanie sie na temat tzw. 'pantoflarzy' jest be...
z jednego powodu - ktos kogo pantoflarzem nazywasz moze wlasnie doskonale czuc sie spelniony w zwiazku gdzie partner/partnerka jest dominujacym charakterem

i ja osobiscie nie widze w takich zwiazkach nic zlego- im to pasuje i jest to ich sprawa

no ale oczywiscie - polski facet ma podejscie - mucho macho bo inaczej to pantoflarz

:lol:



bo zalezy jak rozumiesz to rzadzi...


mi ne chodzilo o takie zwykle podejmowaie decyzji, bo to jest normalne, ze jedna osoba lubi decydowac ale normanie pyta o zdanie partnera. Sa jedna zwiazki gdzie kobieta czy ma racje czy nie narzuca wlasna wole i albo facet sie dostosowywuje i staje sie tzw ciota albo buntuje i albo ciagle sie kloca albo rozstaja. A ja mialam takie najzdrowsze relacje na mysli, gdzie sie wspolnie o wzystkim rozmawia i dochodzi do decyzji.. Wiem, ze to nie jest latwe, bo jak o wszystko w zyciu, zeby cos trwalego i wartosciowego zbudowac trzeba to pielegnowac, dbac i troche poswiecac sie. Tak samo z praca i studiami, nie ma windy trzeba isc po schodach, dlatego malo asob to ma, bo albo sie nie chc albo nie wiedza jak..

aina24
Rezydent
Posty: 2989
Rejestracja: 29 sty 2010 15:34

Postautor: aina24 » 20 gru 2010 19:37

tattooart pisze:Stopa, nie trzeba byc dewotem, zeby do zwiazku podchodzic po partnersku i czytaj ze zrozumieniem, w koncu sama tego zyczysz sobie od innych.
Blondynek, dobry zwiazek zawsze jest zdrowym ukladem miedzy ludzmi o roznych charakterach, jakos nic innego nie twierdzilem, zdanie mam takie jednak, ze bzdura jest myslenie w kategoriach "ja rzadze", czy "ja daje i nie daje kiedy chce" bo kontorla musi byc. Glupie to i juz, chyba ze lubisz pantoflarzy, to powodzenia.
I to co napisalem o zwiazkach to jedna rzecz, a to co o swobodzie gdy zwiazku nie ma, to druga. Zanim wiec polemike podejmiecie, to moze wiedzcie z czym sie tak na prawde sprzeczacie




mysle, ze nie masz sie co tu tlumaczyc, bo wiadomo, ze zwiazki miedzy podlotkami i nastolatkami beda wygladac inaczej niz miedzy doroslymi, i jesli ktos jeszcze mysli niedojrzale to bedzie zawsze mial inne zdanie. No bo to nawet dziwnie by bylo bys rozmawiajac z 14 latka mial podbne zdanie na temat zycia :wink: nie mam tu na mysli blondynka oczywiscie ale innych uczestnikow/czek tego forum to wulgane nastolatki jak widze po wpisach ja nawet nie wchodze w dyskusje.

tattooart
Emigrant
Posty: 172
Rejestracja: 16 paź 2010 18:23

Postautor: tattooart » 20 gru 2010 19:45

Normalnie jakas jazda na punkcie dominacji, nic to, kazdy ma jak lubi, wciaz jednak wole kompromis, im silniejsza osobowosc tym kompromis wartosciowszy. A wladze w dupie mam serdecznie, czy w jedna, czy w druga strone. U mnie nie dziala

aina24
Rezydent
Posty: 2989
Rejestracja: 29 sty 2010 15:34

Postautor: aina24 » 20 gru 2010 19:56

blondynek pisze:
tattooart pisze: wciaz jednak wole kompromis, im silniejsza osobowosc tym kompromis wartosciowszy.

to z kolei zwie sie negotiation skills :lol:




jak zwal tak zwal kop w dupe jak by ktos mi probwal rozkazywal co mam robic :lol:

marekleyton
Rezydent
Posty: 1162
Rejestracja: 23 lis 2010 08:38

Postautor: marekleyton » 20 gru 2010 20:09

aina24 pisze:
blondynek pisze:
tattooart pisze: wciaz jednak wole kompromis, im silniejsza osobowosc tym kompromis wartosciowszy.

to z kolei zwie sie negotiation skills :lol:




jak zwal tak zwal kop w dupe jak by ktos mi probwal rozkazywal co mam robic :lol:


kop w dupe ? hahaha albo aina pakuje plecaczek i szuka nowego łosia :)

tattooart
Emigrant
Posty: 172
Rejestracja: 16 paź 2010 18:23

Postautor: tattooart » 20 gru 2010 22:20

No i wlasnie o to chodzi, partnerstwo wyklucza rzadzenie, a skoro nie ma na partnerstwo szans bo sa proby rzadzenia, to nie warto, no i kop w dupe, proste

BosaStopa
Emigrant
Posty: 129
Rejestracja: 06 sie 2008 14:01

Postautor: BosaStopa » 20 gru 2010 23:04

Pogubili sie w zeznaniach, hipokryci.


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 19 gości