Witam.
Piszę tu pierwszy raz, ale czytelnikiem jestem od kilku lat
Mam proźbę do osób znających temat.
A mianowicie :
Co myślicie o wyjeździe do Anglii z 12-letnim dzieckiem ?
Oczywiście nie mam na myśli "rzutu na głęboką wodę", czyli wyjazdu w ciemno.
W Anglii mieszka i pracuje od kilku lat mój mąż, ja i 2 naszych dzieci (3 i 12 l.) jesteśmy w Polsce.
Początkowo mieliśmy zamiar na wyjazd ,po uprzednim "przygotowaniu gruntu"

przez mego lubego. Ale okazało się,że praca jaką podjął nie bardzo to umożliwiała- praca bardzo "ruchliwa"

w ciągu tygodnia wymagała czasem pobytu w3-4 krańcach UK. Teraz pracuje gdzie indziej, miejsce pracy jest cały czas w jednym miejscu
Chociaż tak naprawdę głównym powodem było chyba to, że ja taka siakaś strachliwa jestem

. Boję się wszelkich zmian, a tym bardziej tak wielkich (wg mnie

) i wyszukiwałam sobie 1000 i 1 powodów na odwlekanie wyjazdu i pozostanie w Polsce.
Choć z drugiej strony strasznie przeżywałam i nadal przeżywam rozstania - dzieciaki i maż również

- i chyba coraz bardziej chcę wyjechać
Myślałam, mówiłam sobie tyle rodzin z dziećmi wyjechało i żyją
No ale.... te rodziny, które ja znam i które znają moi znajomi nie mieli dzieci w tym wieku -zazwyczaj były to dzieciaczki góra 5 letnie , lub 16-17-latkowie.
Może jest ktoś wśród was forumowiczów, albo wśród waszych znajomych, kto miał taki "problem" ?
Chodzi mi przede wszystkim o starszego syna, który ma 12 lat ,chodzi do 5 kl i co najgorsze jest teraz w tzw "trudnym wieku";).
To, czego najbardziej się boję

-
jak by wyglądała kwestia szkoły w Anglii , gdyby miał ją zacząć np. od września (bo chyba tak najlepiej)?
Dodam, że jest uczniem zdolnym z bardzo wysoką srednią, gorzej z zachowaniem-prawie zawsze trafia w środek afery

.
Bardzo będę wdzięczna za wszelkie informacje i porady związane z tematem. [/b]
Pozdrawiam i przepraszam, że się tak rozpisałam, ale to i tak skrót tego, co mi w związku z tym planem w głowie siedzi
Michałowa
