Bo zaklada sie to o czym sie wie... ze nikt nie zna angielskiego ze nikt nie moze sobie pozwolic na drinka, ze nikt nie pogada z angielka badz hiszpanka badz wloszka badz francuzka badz (o dziwo) polka, tak tak te polki tez czasem chodza do pubow.
Wiec zalozenie jest, ja nie znam angielskiego, nikt z mojego otoczenia nie zna angielskiego, nikt z mojego otoczenia co pojechal do UK nie zna angielskiego... zatem napewno wszyscy nie znaja angielskiego zatem napewno nie pogadaja w pubie, zatem prosciej im bedzie wrocic i w swojskich pubach placac za piwo wiecej niz w uk

ale miec mozliwosc rozmowy... super nie?
Pozdrawiam