no tak trudno mi jest holernie podjac decyzje chodzi glownie o to zechcemy byc razem nie tracic zadnego dnia...ale jak ma byc tam zle... to boje sie..cokolwiek zrobic a jednak w takiej sytuacji jak obecnie tkwic nie moge bo nie wytrzymam..i jestem w punkcie wyjscia

ktos kto mieszka obcuje w angli moze wie lepiej napewno wieczy ...czy warto wyjechac do meza a potem sciagac dzieci 2.3 latka.. zostawic cale dotychczasowe zycie i gonic za czyms nowym byc razem z rodzina. i jeszcze czy to prawda ze przedszkola sa bardzo drogie?? trudno jest nam z mezem podjac decyz...