Ja tylko zauwazylam ze Kaczor gada o Rosjanach, jakby to byl szatan wcielony i jedyne zrodlo konfliktu, a Gruzja oaza spokoju. A ludzie w Poludniowej Osetii sami wybrali sobie prezydenta Kokojte, czy jak mu tam, ktory chcial zeby jego republika zostala czescia Federacji Rosyjskiej. Jak Kosowo chcialo niepodleglosc, to wszyscy bili brawo. Teraz nagle Osetia jest be, bo chce niepodleglosci, a zaslania sie Rosja... z Abchazja wydaje sie byc bardzo podobnie.
Denerwuje mnie, ze media splaszczaja takie konflikty. W rzeczywistosci nie ma zlych i dobrych, czarnych i bialych, do wojny wystarczy zabagniona sytuacja polityczna, kawalek rury albo cenne zloza i kilku idiotow z kalachami...
Szkoda mi strasznie, bo tamte okolice to fantastyczne krajobrazy i miejsca do podrozowania, zyczliwi ludzie. Gdyby nie to, ze zostal taki bajzel i bieda po ZSRR, mielibysmy dzis wiecej pieknych miejsc na swiecie do zwiedzania...
A fe! Piątek sloneczny, a ja sie smuce polityka
Nie bede!
