Postautor: Natasza42 » 13 maja 2013 06:46
jestem w tragicznej sytuacji ,wychowuje dwojke chlopcow sama i jestem od 4 miesiecy w Londynie ,moj mlodszy synek 10 lat nie potrafi sie zaaklimatyzowac w szkole,nie dosc ze jestesmy swiezo po rozwodzie,to byl on wrazliwym i trudno aklimatyzujacym sie chlopcem,i zmiana kraju,srodowiska spowodowala ze zablokowal sie ogromnie,placze idac do szkoly,zaczal bezweidnie brudzic majteczki i nie chce chodzic do szkoly,nie zna angielskiego ,ja rowniez,mieszkam w northolt i tam zaprowadzalam go kazdy dzien forsujac go na sile kazdy dzien,dyrektorka i personel bardzo mi pomagaly ale stwierdzilam ze moze zmiana na szkole gdzie bedzie support worker polska i polskie dzieci zmniejsza jego stres,wiec zapisalam go do selbour promary school gdzie w pierwszy dzien spotkala mnie niemila sytuacja,wrecz szokujaca-pani dyrektor widzac placzacego chlopa WYRZUCILA NAS ZE SZKOLY mowiac ze ona nie moze go wpuscic do klasy bo on placze,na drugi dzien sytuacja sie powtorzyla...zadzwonilam do social servis do cancilu bo zupelnie nie wiem co robic!! pani dyrektor w selborn po prostu nas nie chce-ja wiem ze to dodatkowy klopot dla szkoly z takim trudnym dzieckiem,ale kiedy kazano nam wracac do poprzedniej szkoly do giffort primary-wiedzialam ze to niemozliwe-dlatego zwracam sie o POMOC DO WSZYSTKICH RODZICOW I NAUCZYCIELI POLSKICH ABY PORADZIC MI GDZIE jeszcze moge znalezc szkole do ktorej moge poslac dziecko ze spokojnym sumieniem,gdzie sa polskie dzieci,support worker polska i dobra kadra-dyrektorka.Staralam sie o Coston primary school -ale niestety nie ma tam miejsca jak na razie.jestem zrozpaczona a czas ucieka.bede probowac dzwonic do wszystkich szkol z cansilu ealing,kupie nawet auto jakby bylo daleko-ale dobro dziecka jest dla mnie najwazniejsze.dziekuje z gory za odpowiedzi.MamaPawełka