O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
user456412
Gastarbeiter
Posty: 4
Rejestracja: 12 sty 2008 17:20

zna kto polskie agencje pracy w londynie?

Postautor: user456412 » 25 sty 2008 14:32

jesli ktos zna polskie agencje pracy wlondynie gdziemozna sie zarejestrowac wokolicach greenford ealing wembley hounslow inne tez mile widziane

kordian
Gastarbeiter
Posty: 59
Rejestracja: 16 wrz 2008 13:29

Postautor: kordian » 25 sty 2008 21:33

Ja bym polecił polską agencje KASA.
http://www.citikey.com/business/10044987

Mają siedzibe przy POSKu.Są naprawde uczciwi. Wysłałem tam kiedyś jednego kolege, który przyjechał z Polski "na chwile".. Dostał od razu robote jako kierowca tira w Tesco (gdzieś w Szkocji)
Zarabia 500 funola "na łape" tygodniowo...
Ostatnio z nim rozmawiałem przez Skaypa i powiedział mi, że nie zamierza wracać do Polski ponieważ takiej KASY nie zarobi w Polsce nigdzie...
Szkoda tylko, że rozwodzi sie niedługo ze swoją kobietą, która została w Polsce, i która mu wyraźnie oznajmiła, że za żadne skarby świata nie wyjedzie do Londynu..
KASA to nie wszystko...

XeniX
Gastarbeiter
Posty: 3
Rejestracja: 27 sty 2008 00:20

Postautor: XeniX » 27 sty 2008 00:47

Radziłbym ci SWIEZAKU się spakować i jechać do Polski, w tych agencjach i tak gówno zarobisz a nam (staraj emigracji) takie nieprzygotowane Polaczki jak ty przynoszą tylko wstyd.
Powinieneś najpierw skończyć dobrą szkołę w Polsce, potem powysyłać CV i dopiero wtedy przyjechać tutaj jak już znajdziesz prace.

kordian
Gastarbeiter
Posty: 59
Rejestracja: 16 wrz 2008 13:29

Postautor: kordian » 27 sty 2008 08:40

XeniX pisze:"a nam (staraj emigracji) takie nieprzygotowane Polaczki jak ty przynoszą tylko wstyd.
"


Właśnie od takich ludzi uciekłem w pośpiechu po trzech latach życia w Londynie.. Spakowałem sie w ciągu dwóch godzin, pojechałem na Victorie, wsiadłem w pierwszy lepszy autobus i zostawiłem za sobą już na zawsze ten SYF!
I nawet jakby ktoś mi dawał 50000 funtów rocznie w tym cyrku, to ja miałbym to W GŁĘBOKIM POWAŻANIU!


Mam Cie w DOOPIE "stara, wykształcona emigracjo"!!!
Nawet sie nie waż nigdy wracać do Polski,
zostań już tam na ZAWSZE, w nowej stoLYcy, polskiej pychy..

XeniX
Gastarbeiter
Posty: 3
Rejestracja: 27 sty 2008 00:20

Postautor: XeniX » 27 sty 2008 18:40

Kordian pisze:
XeniX pisze:"a nam (staraj emigracji) takie nieprzygotowane Polaczki jak ty przynoszą tylko wstyd.
"


Właśnie od takich ludzi uciekłem w pośpiechu po trzech latach życia w Londynie.. Spakowałem sie w ciągu dwóch godzin, pojechałem na Victorie, wsiadłem w pierwszy lepszy autobus i zostawiłem za sobą już na zawsze ten SYF!
I nawet jakby ktoś mi dawał 50000 funtów rocznie w tym cyrku, to ja miałbym to W GŁĘBOKIM POWAŻANIU!


Mam Cie w DOOPIE "stara, wykształcona emigracjo"!!!
Nawet sie nie waż nigdy wracać do Polski,
zostań już tam na ZAWSZE, w nowej stoLYcy, polskiej pychy..





A czy ja, choć w jednym zdaniu nawiązuje do tego ze Londyn jest teraz moja nową ojczyzną??? Powiem ci krótko UCIEKINIERZE wyjechałeś stąd, bo sobie nie poradziłeś, a dla czego? Bo pewnie jak kolega wyżej przyjechałeś tu bez szkoły licząc na to, że funciory tu leżą na ulicy i wystarczy tylko pojemny worek żeby je zbierać i wysyłać do Polski. Reasumując tacy ludzie jak ty i kolega wyżej przynoszą wstyd POLONI (tak dobrze przeczytałeś wstyd) przyjeżdżacie tu bez szkoły, języka i liczycie na cud, powiem wam jedno cudów nie ma.

kordian
Gastarbeiter
Posty: 59
Rejestracja: 16 wrz 2008 13:29

Postautor: kordian » 27 sty 2008 20:56

Z kąd Ty wogóle możesz wiedzieć, na jakim etapie skończyła sie moja edukacja?

Reasumując: tacy ludzie jak ty przynoszą wstyd POLONI (tak dobrze przeczytałeś wstyd!

catis
Emigrant
Posty: 132
Rejestracja: 08 lis 2007 18:42

Postautor: catis » 27 sty 2008 21:38

Niestety nie znam polskich agencji wedlug mnie najlepiej szukac jednak w job center lub lokalnych mediach.


XeniX
Co ty czlowieku za brednie piszesz? Szkola to nie wszystko to ze bedzie mial koles papier nie znaczy ze bedzie mial prace. W tym kraju licza sie umiejetnosc. A skoro juz jestes tu tak dlugo to dawno powinienes sie o tym przekonac.
Jesli nic nie potrafisz to nawet papier z Oxfordu ci nie pomoze.

Jak to powysylac Cv z polski przyjechac na znaleziona juz prace? no tak moze koles liczyc na posrednikow i dac sie oskubac. MIlo ze dobrze zyczysz rodakowi ( stara emigracjo) Tak po prostu sie nie da nikt z Anglikow nie jest na tyle glupi zeby dzwonic do kogos do Polski. A jesli nawet jest to zdarza sie to zadko i trzeba byc naprawde bardzo dobrym w tym co sie robi miec udokumentowane wszystko miec swietne doswiadczenie i ludzi ktorzy udziela ci rekomendacji gdy do tych ludzi anglik zadzwoni. Na odleglosc nie ma na to szans. Bo musisz przyjsc na spotkanie oni chca zobaczyc osobe ktora chca zatrudnic. Wiec nie pisz takich bzdur bo az sie zal robi.

A to ze komus sie tu nie podoba to jego osobista sprawa i moze robic co chce. Wstyd mi ze jest tu taka stara emigracja

Co wiecej do autora dobrze raadze trzymaj sie zdala od STAREJ EMIGRACJI uwarzaj na wszystkich polakow.

Bo jesli Polak jeszcze ci nie zaszkodzi to juz ci pomogl.

Bardziej mozesz liczyc na obcych ludzi . Brytyjczykow irlandczykow nawet czarnych . Kazda z tych grop trzyma sie razem pomaga sobie i innym jak trzeba tez.

A polak jak chce ci pomoc to odrazu musi na tym zarobic wyzyska okradnie i zostaniesz z niczym.

Tylko polak polakowi zrobi wszystko zebysie potknol i nie mial lepiej.
Doslownie i w przenosni wsadzi noz w plecy.

Przykre ale prawdziwe.

bbrain
Gastarbeiter
Posty: 33
Rejestracja: 27 sty 2008 21:50

Postautor: bbrain » 27 sty 2008 22:19

O dosc, jak patrze na posty typu "Stara emigracja" to sie chce ... wymiotowac. Co znaczy stara emigracja, po wojnie twoj SP dziadek skonczyl sluzbe w wojsku i sie tu osiedlil ? a moze w trakcie stanu wojennego rodzice uciekli i tutaj sie urodziles, moze jednak nie i jestes tu po wejscu do unii i otwarciu rynku pracy czyli pare latek... no fakt jestes dluzej niz ja... albo niz kolega ktory pyta o rade ale:
- udowadniasz ze jestes polaczkiem, kazda nastepna osoba z twojego kraju nie jest dla ciebie zrodlem dumy z powodu powiekszania konkurencji na rynku pracy a juz sie przyzwyczailes pracowac na lezaco i nie chcesz zeby mlody gniewny, ktory zobaczyl krolowa na banknocie odebral ci prace,
- zamiast dac konstruktywna odpowiedz na temat zniechecasz ludzi do przyjazdu, zacznij sie bac rumunow i bulgarow oni sa jeszcze tansi :) (naleje sie woda do d....)

PRZYKLAD KONSTRUKTYWNEJ ODPOWIEDZI:
Z agencjami jest z jak z ludzmi jedni naprawde Ci pomoga i nie bedziesz dla nich tania sila robocza (bo to tak naprawde polacy, polakom taki zgotowali los), inni zabiora 70 lub wiecej % twojego zarobku majac jeszcze pretensje ze nie bierzesz kilku zmian pod rzad. Jezeli masz mozliwosc zeby poszukac pracy dluzszy czas niz tydzien po przyjezdzie radze samemu znalezc pracodawce bez posrednikow, wtedy z 5.32 robi sie 7 a jezeli masz jak to powiedziala szanowna przedmowczyni umiejetnosci mozesz swobodnie podwoic te liczbe (i mowie tu o pierwszych miesiacach pracy a nie ktorejstam podwyzce). Musisz sie przyzwyczaic ze nikt Ci nie pomoze, nie licz na polakow, zwlaszcza na "stara emigracje", wrecz beda udawali ze nie znaja ojczystego jezyka (spotkalem sie z tym wielokrotnie), moze sam pamietasz sytuacje z dawnych lat z polski, jak ktos byl w niemczech, francji, usa 2-3 miesiace byl bardziej niemiecki/francuzki/amerykanski niz rodowicie amerykanie, zamiast tak mowil yes albo ja ja :) fajne to takie profesjonalne ;). Musisz sie przyzwyczaic ze po wyslaniu CV czekasz miesiac +-15 dni na jakakolwiek odpowiedz (jezeli oczywiscie bedziesz szczesliwcem i ja otrzymasz). Jezeli masz sie czym pochwalic w rubryce kariera zawodowa to sie nie chwal :) napisz 2 wersje CV 1. short (szort werszon) max 2 strony, wiecej nikt nie przeczyta bo to nudne, jak juz ktos sie toba zainteresuje to wysylasz 2 wersje (long werszon) (drzyj stara emigracjio mlody juz wie co ma robic).
Trzecia i ostatnia rada... NIGDY za zadne skarby swiata sie nie poddawaj i szukaj stanowiska, ktore miales na mysli jak planowales wyjazd (mam nadzieje ze nie jest to robotnik ogolno-budowlany bo taka prace znajduje sie mowiac tylko HAJ).
Koniec mojej osobistej rady.

Zatem wracajac do powodu mojego otworzenia komputera, kochana "stara emigracjo", nie pomagaj nam mlodym emigrantom, nie staraj sie koloryzowac badz oczerniac kraju ktory daje ci jesc i ubiera twoje dzieci. Daj nam sie przekonac jak to jest, nie utrudniaj raczej pomagaj (sie rozmarzylem, przepraszam).
Ktos kiedys powiedzial ze w kupie sila, oczywiscie nie chodzi tutaj o obornik, ktory jest uzywany jako naturalny nawoz ku poprawie wlasciwosci gleby, chodzi lecz o zespol/zbior ludzi, ktorzy moga czegos dokonac trzymajac sie razem. Powolam sie na przedmowczynie, popatrz na inne nacje... czemu ciapki maja mieszkania socjalne? bo jeden pracujacy w office pomaga innym swoim, sprytne prawda?

Dziekuje Ci "stara emigracjo", ze udalo mi sie uwolnic z bagna w ktore mnie wp.... jak dotarlem na wyspy. Dziekuje Ci "stara emigracjo", ze kilka miesiecy trwalo moje dochodzenie do siebie.

B

ps. Zeby wyjasnic okolicznosci uzycia zwrotu "stara emigracja" oraz jego odmian. W powyzszym poscie nie mam na mysli osob, ktore przebywaja w tym kraju wiecej niz 25 lat.

user2137310
Emigrant
Posty: 133
Rejestracja: 31 sie 2007 13:52

Postautor: user2137310 » 28 sty 2008 07:58

Nigdy nie mialem do czynienia z tzw. polskimi agencjami, mialem za to kilka razy do czynienia z agencjami angielskimi i musze przyznac ze bylem bardzo zaskoczony ich stosunkiem do potencjalnych pracownikow /oczywiscie w sensie pozytywnym/. We wszystkim bardzo pomocne, odpowiedzi na pytania albo natychmiast albo po uzyskaniu odpowiedzi od pracodawcy. Uzgodnienie interview lacznie z biletami lotniczymi. Nawet taka rzecz jak porady, na ktore rzeczy zwrocic uwage w czasie interview z danym pracodawca i wszystko tak jak powinno byc czyli bez zadnych kosztow.
Nigdy tez nie mialem do czynienia z tzw "stara emigracja" /ktora to wlasciwie jest?/ bo nie odczuwalem takiej potrzeby. Mam za to kilku dobrych znajomych Anglikow /tych prawdziwych/ i sadze, ze mozna wiecej dobrego sie spodziewac po nich niz po Polakach. Kilka razy dzieki nim lub ich rekomendacji otrzymalem dobre propozycje pracy /ktory polski szef informuje pracownika o mozliwosci lepszej pracy gdzie indziej i jeszcze go zarekomenduje?/.
Nie spodziewalbym sie tez po rodaku, ze tak jak jeden z moich znajomych Anglikow zaproponuje mi np. bezplatnie pobyt z cala rodzina w swoim apartamencie w Hiszpanii. :)

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 28 sty 2008 08:45

Kordian pisze:Mam Cie w DOOPIE "stara, wykształcona emigracjo"!!!


Do lasu, do roboty, niewyksztalcony niedorajdo zyciowy

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 28 sty 2008 08:51

catis pisze:Szkola to nie wszystko to ze bedzie mial koles papier nie znaczy ze bedzie mial prace. W tym kraju licza sie umiejetnosc.


I tak i nie.

pie... z papierem zawsze bedzie nikim tak samo jak pie... bez papieru - patrz Kordian. Trzeba miec "grande cojones" jak mawiaja hiszpanie zeby do czegos w zyciu dojsc!!!

user2137310
Emigrant
Posty: 133
Rejestracja: 31 sie 2007 13:52

Postautor: user2137310 » 28 sty 2008 10:36

COJONES DE TORO!!!
:D

catis
Emigrant
Posty: 132
Rejestracja: 08 lis 2007 18:42

Postautor: catis » 28 sty 2008 11:50

Bonita

wiesz staram sie nie oceniac ludzi po pozorach.

NIe znamy calej histori i tego co sie stalo moze Kordian mial mocne powody do tego zeby wrocic do polski i wcale sie nie dziwie jego wybor jego problem.

Nie kazdy czlowiek jest stworzony do tego zeby zyc na emigracji.

Przyznam sie szczerze ze na poczatku pobytu tutaj tez mialam gorsze dni i chcialam wrocic do Polski. Bo tam latwiej tam rodzina a i w sumie dom.

Ale coz czy tu czy tam nigdy latwo nie jest i jakos tak zawsze jest pod gorke. Wiec jesli mam gdzies isc pod gorke to wole tutaj z taka pewnoscia ze mam wszystko czego dusza zapragnie ze dajemy z mezem naszemu dziecku wszystko. Stac nas na godne zycie i super wakacje.

Pozatym gdy sie tutaj kogos ma , rodzine zone dziecko wtedy zawsze duzo latwiej.



user2137310

Calkowicie sie z toba zgodze jak narazie jesli chodzi o anglikow ktorych poznalam moge sie wyrazic o nich tylko w superlatywach.

Jesli chodzi o urzedy i agencje zawsze lepiej wszystko zalatwiac z anglikami nawet jesli czegos nie wiesz nie rozumiesz PYTAJ oni sa na tyle mili ze beda tlumaczyc jak krowie na granicy dopuki nie zrozumiesz.

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 28 sty 2008 12:24

Alez oczywiscie. Nie wnikalbym ani nie prowadzil z nim tej "dyskusji" (bo guzik mnie to obchodzi) gdyby on sobie wyjechal i zyl swoim zyciem, ale skoro wyjechal (powody niewazne) to niech sie teraz nie przypier.. do reszty ludzi ktorzy nigdzie nie wyjechali (= z powrotem do polski). Dopuki bedzie to robil to ja nie pozostane mu dluzny. Nie bedzie mi ani innym gnoj ublizal ...

PS. uu zostalem trenerem siatkowki :) (patrz Bonita :) )

bbrain
Gastarbeiter
Posty: 33
Rejestracja: 27 sty 2008 21:50

Postautor: bbrain » 28 sty 2008 12:28

banita pisze:Do lasu, do roboty, niewyksztalcony niedorajdo zyciowy


1. Nie znam ani banita ani koordian
2. Jezeli nie znam moge wywnioskowac z jego wypowiedzi jaki mial powod wyjazdu
3. Moge wywnioskowac z wypowiedzi innych co ich w oczy kole
4. Poniewaz przyslowia sa madroscia narodu staram sie skonfrontowac je do sytuacji... "Prawda w oczy kole".
5. Niedorajda zyciowy - co masz na mysli... bo ja znam paru... spotkalem ich tutaj w UK region Londyn.

Reasumujac, przykro Kordian, ze wyjechales bo takich polakow tutaj potrzeba. Takich ktorych razi "stara emigracja" robiaca nic albo wrecz w druga strone, starajaca sie oskubac rodakow... (geneza skubania jest prosta, pobyt tu kilkuletni nie zawsze mobilizuje do nauki jezyka, zatem najprosciej omamic slownie badz pisemnie swojego rodaka, lanie wody po angielsku to wyzsza szkola jazdy).

Pozdrawiam


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 10 gości