Postautor: rolka108 » 17 lip 2013 00:02
Chciałabym zagaić coś w sprawie wątku, który rozpoczęłam: spędziłam świetne wakacje w Londynie. Nic nie stało się ani dziecku, ani mnie (dzięki Bogu!). Poznałam cudownych ludzi. Mam też smutne refleksje dotyczące Polaków. To jak się zachowują w różnych miejscach publicznych - wyprzedaże, atrakcje itp... jakby wszyscy mieli wejść szturmem do spóźnionego PKSu. Wstyd. A jeśli chodzi o pomoc w trudnej sprawie- typu właśnie takiego, jak ta, którą sobie wymyśliłam, to chyba już wiem i rozumiem...przykro...nie miałabym zaufania do ziomków z kraju, rozumiem teraz lepiej niektóre komentarze. Londyńczycy są przeuroczy... spotkało mnie tyle miłych gestów, zupełnie bezinteresownych. Na przykład ludzie, którzy na ulicy chcieli zawrzeć znajomość, pogadać. Przejść się wspólnie do ciekawych miejsc. Właściciele cudnych kawiarenek, którzy przysiadali się, żeby dotrzymać towarzystwa. Obniżali potem rachunki. Mam po tym pobycie plik wizytówek od przemiłych osób. Fajny ten Londyn. Chce się wracać. Przy okazji..polecam kawę w Fatoosh na Edgware Rd...mmm cudowna!