MarcFloyd pisze:Uczciwszy. Nie musza klamac i oszukiwac klientow, w przeciwienstwie do tamtych dwoch.
Skad wiesz ze robia sobie krzywde? To ich sprawa i ich zycie.
A co do "robienia bo musza" - coz, zapewne sa i takie przypadki. Moze niekoniecznie "bo musza", ale kwestia wyboru takiej pracy niz np. latania na mopie. Co kto woli, nie nam oceniac.
1. A skąd Ty wiesz, że prostytutki nie muszą kłamać? Masz pewność, że nie mówią mamie w Polsce, że pracują w kawiarni?
2. Skąd ja wiem, że robią sobie krzywdę? Jestem kobietą i po prostu nie wierzę, że robiąc coś takiego można nadal mieć poczucie własnej wartości i szacunek do samej siebie.
3. Nie nam oceniać - ale ja osobiście nie szanuję tych, które wybrały łatwiejszą opcję.
PS. Tommy - wydaje mi się, że zbyt dosłownie zrozumiałeś przesłanie "make love not war". chyba nie o taką miłość tu chodzi
Gdyby wszyscy wszystko akceptowali, szanowali i kochali - byłoby jeszcze gorzej. W życiu są rzeczy (a prostytucja to jedna z nich), które nie powinny być popierane ani akceptowane
I jeszcze jedno - ciekawa jestem, czy u was to akceptowanie prostytucji nie jest takie typowo polskie - czyli ok dopóki was nie dotyczy. Nie znacie nikogo kto mówił "jestem tolerancjny, a czarni są ok", ale jak córki zaczęła się z czarnym spotykać to nagle poglądy się zmieniły...