Wszystko co dotyczy miasta Londyn
MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 07 lis 2007 12:44

Artur:

miejsce zamieszkania - rzeczywiscie, zwracam honor, po przeczytaniu posta drugi raz robi sie to bardziej czytelne, po prostu tekst sie zlewa nieco.

I juz wyjasniam: ja nie uwazam ze kazdy Polak to obszczany zul wrzeszczacy k.... na ulicy. I nie jest prawda ze nie lubie wszystkiego co polskie. Ja nie lubie buractwa, wszystko jedno jakiej narodowosci.

Wypunktuje, jesli masz ochote (kolejnosc przypadkowa a lista pewnie niekompletna):

- przesadnego chamstwa - czasami przeklinanie potrafi byc zabawne, czasem jest na miejscu - wyobraz sobie "Psy" bez k... albo "Lock, stock" bez f....., ale na codzien i bez powodu jest zdecydowanie niestrawne

- nieuprzejmosci i prezentowaniu humorkow calemu swiatu - boli cie zab, zona sie puszcza a pies dzis rano narobil ci do buta? No to masz problem, ale twoj a nie moj - jestes w pracy to badz profesjonalista, usmiechnij sie ladnie, powiedz "I'm fine", bo tak sie przyjemniej pracuje innym.

- kalectwa logicznego i glupoty - czyli tych ktorzy "slyszalem ze...". "nie ma takiego prawa zeby.....", "co ty mowisz, ja jezdze na polskim prawku i bachach juz 10 lat i...." i wielu innych.

- rasizmu - to z kolei laczy sie z kalectwem logicznym - "widzialem leniwego Murzyna"- wniosek z tego ze "wszyscy czarni to lenie" jest rownie logiczny jak "widzialem pijanego Polaka - wszyscy BIALI (nie Polacy, BIALI, Murzyni tez sa roznych narodowsi) to alkoholicy.

- szowinizmu plciowego- tych burakow typu Gonza, dla ktorych Polka powinna "dawac" tylko rasowo czystym Aryjczykom a milosc do Murzyna, czy Araba to przestepstwo

- zaklamania - tych burakow dla ktorych mezczyzna ktory przespal sie z 100 kobietami to "Macho, Casanova" ale kobieta ktora przespala sie ze 100 mezczyznami to "k..."


...i pewnie troche innych tez tu jest. Zapewniam cie ze reaguje na to (jak i na kazdy inny przejaw zachowania aspolecznego - malowanie graffitii itp) niezaleznie od narodowosci, ostatnio mialem na ten temat rozmowe z moim kolega, Anglikiem jak najbardziej. Fakt oczywiscie ze niektore z tych zjawisk sa rozpowszechione wsrod Polakow na wyspach, wynika to przede wszystkim z dwoch czynnikow:

1. niskiego rozwoju spolecznego polskiego spoleczenstwa i wysokiego przyzwolenia na zachowania aspoleczne (przyklady: kradniecie renty to zalatwianie, kradziez pradu i gazu to zapobiegliosc itp)
2. Monoreligijnosci i monokulturowosci, z czym wiaze sie w znaczacy sposob obnizona granica tolerancji na roznorodnosci kulturowe/rasowe/religijne (jedzenie gotowane przez czarnych sasiadow smierdzi, ale bigos pachnie)

Mam nadzieje ze wyczerpalem temat? Dawno sie tak nie rozpisalem - chcilaem ci przede wszystkim pokazac ze to nie jest tak ze mam cos przeciwko Polakom, chociaz po pobieznej lekturze niektorych postow mogles odniesc takie wrazenie.

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 07 lis 2007 13:37

Co do soczystosci polskiego jezyka to sie zgadzam, czasem nie da sie inaczej wyrazic emocji a i kinematografia by sporo stracila - do przykladow dolaczam Pulp Fiction :)
Nie lubie tez ciaglego narzekania, ale tez przesada jest gdy ktos komu spalil sie dom, zona urodzila kolorowe dziecko a kot zdechl, zeby ktos taki powiedzial 'I am fine' :).
Moje poglady na sprawy rasowe opieraja sie glownie na statystykach przestepczosci, nie obchodzi mnie jak ludzie wygladaja, co jedza, z kim spia tylko niech nie stanowia zagrozenia dla innych. Mam znajomych roznych narodowosci i kolorow.
To ze facet ktory wali na prawo i lewo to Casanova a kobita ktora lubi seksik to szmata, tak juz sie utarlo, nawet sie mowi "baba daje d.u.p.y" a facet "zalicza laski" czyli w jej przypadku ma to negatywny wydzwiek. Nie wiem czemu tak jest i tego nie rozumiem.
Grafiti to sam dawno temu smarowalem pare razy, w dobrych punkowych czasach, wyobraz sobie ze antyrasistowskie tez sie zdarzaly :shock: , ale wtedy czarny kojarzyl mi sie z murzynkiem bambo albo McHammerem :), teraz z dzieciakiem z nozem w kieszeni :(

Kradziez renty to zalatwianie, kradziez pradu i gazu to zapobiegliosc itp
Tutaj takie numery to zwykle zlodziejstwo, ale w Polsce to czesto byl jedyny sposob zeby chociaz odrobine polepszyc sobie gown.iany standard zycia. Jesli ktos ma kupe dzieci, nie ma pracy, to albo bedzie kombinowal albo co, z glodu maja zdychac ? Potrzeba matka wynalazkow :)
Pozatym kombinowanie zostalo nam z czasow komuny, gdzie okrasc zaklad to bylo jak okradac rezim, wiec cos chwalebnego :) Mysle ze dwa pokolenia do przodu i kazdy o tym zapomni.

Monoreligijnosci i monokulturowosci, z czym wiaze sie w znaczacy sposob obnizona granica tolerancji na roznorodnosci kulturowe/rasowe/religijne
Dla mnei kazda religia to zrodlo bezsensownych podzialow.

jedzenie gotowane przez czarnych sasiadow smierdzi, ale bigos pachnie
moj nos jest wyjatkowo niepoprawny politycznie, jak cos smierdzi to smierdzi, niewazne jaki ma kolor, zarowno jedzenie jak i kucharz :)

Mam nadzieje ze wyczerpalem temat? Dawno sie tak nie rozpisalem

ja tez :)

Usercostam
Rezydent
Posty: 5231
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 07 lis 2007 16:19

ja w pracy zawsze mowie "i'm fine..." bo praca to praca, nie widze sensu w tym zeby ludzi obarczac jakimis moimi problemami i pozatym nie chce tracic czasu na bezowocne rozmowy. Od jakiegos tam wywnetrzania sie sa osoby bliskie, albo forum (ktore stanowi grupe ludzi w jakis sposob uszkodzonych emocjonalnie, bo sens pisania jakichs tekstow tutaj jest raczej mizerny - conajwyzej moze sluzyc zabijaniu czasu. chociaz dla nowego pokolenia, taki sposob komunikacji miedzyludzkiej moze juz byc nazwany 'naturalnym', jednak mimo wszystko widze to ze skutkuje to degradacja wiezi emocjonalnych pomiedzy ludzmi).
A o tym, ze Polaki to buraki to moga pisac ludzie ktorzy byli, sa w tzw. polskim gettcie i jeszcze nie mieli okazji poznac innych nacji... a generalizuje sie po to by podniesc sobie ego, usprawiedliwic wlasna niemoc - i to jest droga donikad...
trzeba zaakceptowac po prostu ze jedni sa tacy a inni tacy i zadawac sie tylko z tymi ktorzy nam pasuja... to nie jest oczywiscie proste, bo wiele ludzi idzie na kompromisy kierujac sie wlasnym interesem np. a musze sie z nim kolegowac, bo on zawsze mi pozycza pieniadze jak mi nie starcza do pierwszego, a musze sie z nim kolegowac bo zalatwil mi prace, a musze... itd... to rodzi frustracje i obnizenie wlasnej wartosci, co powoduje usilne upatrywanie sie na czyjes zdanie, patrzenie na to co inni mysla o nas...
takie bledne kolo. Jesli czlowiek chce byc szczesliwy powinien sie otaczac ludzmi, w ktorych towarzystwie sie swietnie czuje i ktorzy go akceptuja bez jakichs falszywych podtekstow. Ah ta sroda...

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 07 lis 2007 16:22

jak mowi przyslowie "sroda minie, tydzien zginie" :)


Wróć do „GREATER LONDON”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 4 gości

cron