Postautor: yecath » 11 kwie 2014 14:30
Ja caly czas pamietam kilka miesiecy walki z urzedem skarbowym w Polsce, bo nasza ksiegowa pomylila sie i wplacilismy o kilkaset zlotych podatku za duzo (!). Straszyli karami, kazali sie na nowo rozliczac, ale juz osobno, bo za kare, przez ten blad stracilismy mozliwosc rozliczania sie jako malzenstwo, po prostu jakas paranoja... I to bylo rok temu. A my juz bylismy w UK. Wszystkim zajela sie dla nas tesciowa, ale stwierdzila, ze przez to przybylo jej sporo siwych wlosow...