Postautor: czarnas » 10 lip 2008 15:51
Hej ja rozumiem ta sytuacje doskonale niestety,mimo ze nie mam dzieci,co jest w niektórych małżeństwach troszke kłopotem pod wzgledem rozstan bo patrzy się tez na dobro dzieci.Przezyłam z alkoholikiem 2 lata w ogromnej męczarni i bólu.Nic nie pomagało,straszenie że odejde,nie spanie w jednym łóżku NIC POPROSTU NIC! - na leczenie niby chciał iść ale musiałabym go za ręke prowadzić,za każdym razem bo inaczej by mnie oszukiwał.Wiem jedno człowiek który pije musi sam chciec z tego wyjść!!!! to jest potwierdzone.Moje małżeństwo skończyło się złym stanem mojego zdrowia,mojego męża nie ruszało nawet to gdy na jego oczach prawie mdlałam,wymiotowałam z nerwów itd,itp.Chce powiedzieć tylko,że radze ratować swoją osobe nim bedzie za późno naprawde!Człowiek musi się zmienić sam jeśli tego chce!trzymam kciuki za Ciebie,żeby Twoje zycie nie obróciło się w piękło! pozdrawiam