Witam
moze ja mam ciekawy watek do tego tematu, co prawda mieszkam w Newcastle ale prawo raczej to samo.
A wiec tak, ktoregos slicznego dnia wracam i nie ma samochodu
zglosilem na policje, przyjechali, spisali etc...
Ze wybieralem sie do polski to po jakims miesiacu od zdarzenia moze troszke wiecej poszedlem na komende po jakies zaswiadczenie ze mi ten samochod skradziono no bo przeciez trzeba go w polsce wyrejestrowac i przestac placic ubezpieczenie.
Okazalo sie ze oficera ktory byl u mnie nie ma bo jest na urlopie ale tak w ogule
to nie ukradli mi tego samochodu tylko DVLA go zabrala
I tu sie zaczyna jeszcze lepsze ... pojechalem do ich biura - oni na to ze to nie oni mi zabrali samochod tylko Clamping Unit i dali mi nr tel.
Zadzwonilem a tu mila pani mi mowi ze owszem Clamping unit go zabral i do tego juz zezlomowal
ale nie ten oddzial tylko jakis inny a tak po za tym to oni sie tym nie zajmuja tylko policja i to oni kazali mi go zabrac wiec w sprawie wyjasnienia tego mam rozmawiac z Policja.
Teraz juz po dlugim czasie bo w koncu musialem wyjechac do polski, probuje od kogokolwiek dostac dokument ze mi go zabrali/ze zezlomowali czy jakikolwiek dokument potwierdzajacy ze juz nie mam tego samochodu.
Nie da sie ... kazdy dosyla mnie do kogos innego i tak w kolko.
Aha a w polsce nadal musze placic za niego ubezpieczenie bo przeciez go nie wyrejestrowalem.
No i chyba najwazniejsze, jak dalo sie zauwazyc - nikt mnie nie zawiadomil o tym ze zabiora/zabrano mi samochod. Nie mialem zadnej nalepki ze mam zaplacic TAX, NIC!!! Do dzis dzien co jakis czas dostaje z policji list w sprawie poszkodowanego kradziezy samochodu.
Jesli zrozumieliscie co mi sie przydazylo z tej haotycznej wypowiedzi
powiedzcie co mam zrobic. Bo przeciez ciagle musze placic ubezpieczenie na samochod ktorego nie mam. :/
Pozdrawiam