Mam dwie możliwości. Oddać się w ręce angielskiego wymiaru sprawiedliwości, wtedy podróż będzie miał za darmo.
A tak poważnie, to niech załatwi sobie tzw list żelazny i przyjedzie do Polski wyjaśnić te sprawy. Jeżeli to nic wielkiego to powinni pójść na rękę. Zapoznaj się jeszcze z tym wpisem na blogu. Adwokat który go prowadzi
http://europejskinakazaresztowania.eu/o ... -mi-wyrok/ opisał właśnie taką hipotetyczną sytuację.