My też, ilekroć się tylko dało, uciekaliśmy w polskie góry, głównie karkonosze, no ale właściwie wszystko potrafiło nam podejść - może poza zatłoczonymi krupówkami, ale o tym kiedy indziej
W każdym razie jeździmy też w Bieszczady i często się zdarza, że uciekamy w trasy tak rzadko wykorzystywane przez ludzi (tak, są takie jeszcze), że w zasadzie zdarza się, że idziemy po bardzo stromych przejściach, nie raz nawet obowiązkowo trzeba się trochę powspinać, także wszystkim pasjonatom i lekkim świrom, którym brakuje wrażeń polecam się zabezpieczyć -
http://protekt.com.pl/?page=kategoria - i poszukać tras, w których po prostu ludzi nie ma, bo najzwyczajniej w świecie nie są w stanie fizycznie przejść niektórych szczelin, a mówię Wam, że po tym wrażenia niezapomniane - głównie dlatego, że się człowiek czuje wyróżnionym konkwistadorem