Postautor: Wrocki » 16 paź 2017 19:48
Oczywiście, że jeździmy, bo sorry, ale za polskim chlebem i ogórkami to się można na serio stęsknić. Nie to, żebym tylko o jedzeniu myślał, ale na Wielkiego Buddę, na wyspach te gąbki, co to chlebem nazywają są fajne przez miesiąc/dwa, ale potem robi się naprawdę przykro. I nawet polskie sklepy niewiele pomagają, bo przecież żywność robi się z zasobów lokalnych głównie, a te nie dają takich możliwości na upieczenie prawdziwego chleba na zakwasie, jak w ojczyźnie. Dodatkowo, ilekroć wybieramy się na wycieczkę promem - https://www.stenaline.pl/do-uk-irlandii - to się zawsze w drodze powrotnej widzi masy ludzi obładowanych plecakami z jedzeniem. Chleby, kiełbasy i inne kapusty (chociaż tego mniej), także o ile ojczyzna może wkurzać niemiłosiernie, tak wychowała w nas pokolenie ludzi, którzy bez prawdziwego chleba uschną i wymrą szybko.