Postautor: natkak » 11 cze 2011 17:20
Pisze w imieniu znajomej, ktora ma oto taki problem.
Znajoma jest matka 3 dzieci i wynajmuje 2 rok od prywatnego landlorda 2 bed flat ( mieszkanie jest bardzo male, nie odswiezane, sprzety sa stare, co chwile psuje sie pralka, kuchenka itp ) i landlord w ogole sie tym nie przejmuje i nigdy nic nie naprawil ( znajoma sama wzywa kogos i placi za naprawe ze swojej kasy ).
Umowe miala podpisana na 1 rok, umowa sie skonczyla ( rok temu ) i mimo, ze znajoma mieszka kolejny rok, nie dostala zadnej nowej umowy ( ani jakiegos odnosnika do poprzedniej umowy zawartej 2 lata temu ).
ostatnio ta znajoma zaczal nachodzic landlord ( znam go i nie jest zbyt mily ) i zaczal sie domagac wyzszej zaplaty za czynsz , odmalowania mieszkania, itp.
Dodam, ze depozyt jaki byl zaplacomy za mieszkanie ( 2 lata temu ) wynosil 1,5 miesiaca( czyli lacznie 1800 funtow ) i nie zostal on w zaden sposob zabezpieczony ( landlord nigdzie go nie wplacil ) i znajoma nie otrzymala zadnego potwierdzenia co sie stalo z owym depozytem .
problem jest taki, ze ta znajoma nie ma wtej chwili zadnej nowej umowy a landlord zaczal jej sie odgrazac, ze jesli nie bedzie placic wiecej ( do tej pory czynsz wynosil 1200 f ) a teraz landlord chce 1500 f ( przez te 2 lata nic nie naprawil, nie interesowal sie gdzy cos trzeba bylo zrobic, itp) to ja wyrzuci z dziecmi.
teraz pytanie-czy landlord ma prawo ja wyrzucic jesli ona nie ma zadnej umowy ( umowa byla na rok a znajoma mieszka tam juz 2 lata )- ( placi regularnie, bez opoznien , ) i co z depozytem? ja znam tego faceta i wiem, ze on jej tego depozytu nie odda,
co radzicie w takiej sytuacjii ? Dodam, ze znajoma bedzie szukala nowego mieszkania , ale czy do tego czasu landlord moze dzialac na jej niekorzysc?