Witam wszystkich.
Mam kasę a mimo tego nie mogę wynająć mieszkania.
Moja sytuacja wygląda tak:
Od kilku lat wynajmujemy z żoną 3bedrum, płacimy czynsz i resztę opłat bez problemów.
Nie bierzemy żadnych benefitów, aby związać jakoś koniec z końcem podnajmujemy dwa pokoje lokatorom. Landlord wie o wszystkim ale nie ma zastrzeżeń, czynsz jest na czas i drobne naprawy w naszym zakresie. Jak to mówią wszystko gra i buczy. Niestety musimy szukać drugiego mieszkania i tu zaczyna się problem. Znalezienie prywatnego landlorda jest niemal niemożliwe.
Agencje to droga przez mękę, cholernie dla nich jest podejrzane że szukamy 3 lub 4 bedrum.
Mieszkać w dwu bedrum i płacić czynsz 1200 bez benefitów mija sie z celem.
Najlepiej odpowiada nam większe mieszkanie i dokwaterowanie paru lokatorów i tak suma suma-rum nasz koszt to ok 600 miesięcznie czyli nie wiele mniej niż za pokój płacą lokatorzy
W ciągu ostatnich paru miesięcy żadna z agencji nie przedstawiła nam sensownych ofert po prosty nas olewają. Rozumiem że landlord może obawiać się o czynsz ale żądanie rozliczenia podatkowego za ostatnie dwa trzy lata to już lekka przesada. Kilku agentów zażądało czynszu za rok z góry gdy wyraziłem na to zgodę to musiałem udowodnić że te pieniądze pochodzą z lokaty, przelew w zagranicznego konta nie wchodzi w rachubę.
Jeśli ktoś z was jest w podobnej sytuacji proszę o kontakt,
może będziemy mogli pomóc sobie nawzajem.
arturpietraszek1@wp.pl