Emigranci to ludzie pazerni.Chcą w krótkim czasie dorobić się majątku. Niby to wyjeżdżają "za chlebem" a marzą o wypasionej willi i Jaguarze.Na utrzymanie rodziny, edukację dzieci i inne wydatki spokojnie wystarcza i w Polsce no i żyje się w swoim kraju a nie w upokarzającej roli obywatela drugiej kategorii ale niektórzy tego nie rozumieją i godzą się na robienie z siebie "szmaty"bo życie widzą tylko przez pryzmat pieniądza.
Odnośnie powrotów pozwolę sobie zacytować bardzo ciekawy komentarz pewnego reemigranta.
10 powodów dla których wróciłem i nie pojade na pewno znowu:
1. Pogoda
Pada, deszcz, niby śnieg. Totalny brak normalnej zimy, brak możliwości wyjścia na sanki z dzieckiem. Brak klimatu świąt. Jednostajna listopadowa pogoda od października do końca marca wpływa o wiele bardziej depresyjnie niż widok ślicznie zaśnieżonych pól, parków w miastach, osiedli.
2. Święta
Nastrój świąt kreowany przez sieci handlowe już od początku października pozbawia je wyjątkowości. Dla wiadomości kogoś kto tam nigdy nie był: promocje świąteczne zaczynają się właśnie juz na początku października, a kończą tydzień po świętach. Brak klimatu Bożego Narodzenia - brak śniegu na przykład... ludzie, którzy w boże narodzenie wychodzą na imprezy, na dicho - tak jak w czasie odpowiednika naszych Zaduszek - halloween (!!) - są wtedy imprezy halołinowe... przesada.
3. Tępizna umysłowa obywateli UK
Mieszkałem w UK 4 lata w latach 2003-2007. Byłem obserwatorem tamtejszej młodzieży. Laseczki w zimie chodzące prawie nago po ulicach od dicho do dicho. Młode paniusie (16-19l.) z wózkami, a w nich ich rozwrzeszczane bachory kompletnie znerwicowane, bo przecież jakie matki takie dzieci. Reguła dzieci rodzą dzieci działa. Jadąc autobusem rozmawiałem pewnego razu z porządnie wyglądającym anglikiem, który przekonywał mnie że język angielski jest jednym z najtrudniejszych języków świata. Człowiek ten argumentował to tym, że w j. ang. słowo może mieć podobno nawet 16 znaczeń... Śmieszne. Nie pomogło nawet tłumaczenie zasad deklinacji, przypadków, osób, rodzajów osób (rozmawiam świetnie po ang. umiem tłumaczyć takie rzeczy tak żeby zrozumieli).
4. Broń Boże przed EDUKACJĄ tam
Miałem znajomych polaków uczących w tamtejszych szkołach. Nie będę się rozwodził bo to jest fakt powszechnie znany. Generalnie u nas średnio sprytny czwartoklasista potrafi np. z matematyki więcej niż przeciętny "pupil" szkolny w wieku 15 lat z tego samego przedmiotu. Jak oglądałem tamtejsze podręczniki miałem wrażenie, że to jest dla dzieci specjalnej troski, a nie dla przeciętnych ludzi.
5. Funt szterling
Spada i będzie spadał. To prawda że tam za 5 funtów (powiedzmy godzina pracy bo nie wiem ile teraz jest pewnie coś około 5,7/h). W każdym razie za 5 funtów można już coś kupić. Np. składniki na obiad dla jednej osoby, Ew. full zestaw w makdolcu. W Polsce na to trzeba pracować 3h (biorąc pod uwagę podstawę minimalną u nas 5 zeta płacą do 7 dla najniższej półki pracowniczej). ALE cóż tego jak spada ten funciak i prędzej czy później to się odczuje. Gabaryty fizycznej waluty to tak bzdurny argument że nie komentuje; dodam, że ja najczęściej płace karta, a ta jest wszędzie taka sama
6. Urząd skarbowy...
Nie rozliczałem się i nie zamierzam. Od tylu lat nikt się nie czepiał. Nic nie zgłaszałem. Uważam składanie wniosków abolicyjnych za martwy wymóg skoro i tak nie ma konsekwencji bo NIKT tego nei sprawdza. Tak zrobiło razem ze mną około 40 osób które znam i... nic. Nie widzę tu problemu. Nawet jak urząd dojedzie to składamy wniosek i już. Akurat lex retro non agit tu działa
- na szczęście
Więc stosuje się przepisy wstecz.
7. PKP vs. BNR (mój własny skrót - britisz naszynal rejlłejs - sory za ponglisz ale olewam pisownie po angielsku
)
Nie interesuje mnie syf na stacjach. w pociągach jest tłoczno to fakt. W 2giej klasie, ale mamy intercity - tam jest luz - mało ludzi i nie ma syfu. Cena wysoka, ale w uk z Manchesteru do Londynu za bilet PŁACISZ KOŁO 100 FUNTÓW!!! no sory nawet w uk to jest już kawał kasy! Wole mimo wszystko nasze IC z ich cenami.
8. Segregacja
Śmieciowa - w lublinie na przykład jest frakcja sucha. Dopiero raczkuje, ale czego oczekujemy od 19 letniego Państwa (liczę od '89). Brak segregacji jest wygodniejszy.
Co mnie cieszy w pl to brak innych nacji. Brzmi okrutnie, ale moim zdaniem o rasizmie, segregacji i liberalnych poglądach na ten temat powinny się wypowiadać osoby, które zetknęły się dłużej z muzułmanami, arabami, innymi Irakijczykami, Chinolami, Pakolami etc. - ja WIEM że w każdej nacji jest elita i ta w Polsce najczęściej jest możliwa do spotkania, ale ja miałem do czynienia z normalnymi ludźmi z ww. nacji i uwierzcie mi, że różnice kulturowe są tak duże, że... ech... cieszę się że w PL nie ma ich i mam nadzieje że długo nie będzie. Dla mnie Pakole, Irakijczycy i im podobni to fałszywce na maksymalni. Takie mam zdanie bo miałem wiele sytuacji gdzie wyszło szydło z worka.
9. 02 i arena łemblej
O2 - jak najbardziej jako siec komórkowa - wygodna, logiczna itp.
)) w tym sensie się zgodzę.
arena...? - ceny biletów w dwie strony można dorwać za 300-400 zł więc sobie polecę jakbym chciał iść na mecz. Codziennie nie uczęszczam i chyba nikt z was, więc argument śmieszny.
10. Umywalki i 2 krany.
W praktyce: odkręcasz kran z zimną wodą- OK, odkręcasz kran z gorącą wodą - na początku ok, potem cieknie coraz cieplejsza, potem wrzątek, że można się oparzyć. Myjesz ręce latając dłońmi od lewej do prawej - tak aby najpierw nabrać zimnej wody, jak masz jedną rękę wolną bo się golisz to masz jedyną możliwość - zimną wodę. Największy absurd wg wielu polaków! Jak kraj z tak silną gospodarką może tak bezsensownie absurdalne rozwiązania ciągle wprowadzać - bo w nowym budownictwie ciągle TO JEST! (pomijam to, że dziwię się jak kraj z taką liczbą rozbestwionych po prostu głupich ludzi może mieć tyle kasy... przez kolonie dawniej??)