W związku z tym ,że zakładając wątek o pomoc nie napisałam praktycznie nic o Oliwii , a uświadomiła mi to pewna osóbka , której bardzo dziękuję za słowa wsparcia i pomoc. To pragne Wam co nieco o Oliwii opowiedzieć.
Historia zaczyna się 9 marca 1997 r , kiedy to w szpitalu w Dębicy na świat przychodzi Oliwia,piękna silna dziewczynka. Jednak przy kolejnej próbie karmienia zaczyna sinieć i się dusić. Lekarze wstępnie diagnozują wadę serca i bardzo szybko organizują transport do Krakowa Prokocimia. Tam zostaje przyjęta pod skrzydła słynnych profesorów Malca oraz Kordona. Kiedy ma nieco ponad dwa tygodnie przechodzi pierwszą operację serca, kolejna dokładnie rok później i trzecią w listopadzie 1999r były to operacje metodą hemi-fontan. Bardzo szybko wraca do zdrowia i kontrolne wizyty odbywają się coraz rzadziej. Normalnie chodzi do szkoły , uczy się bawi. Jej pasją jest fotografia i zwierzęta, kocha wszystko co żyje
Do 2011 roku jej życie było normalne ( przyjmowała tylko lek przeciw zawałowy) oprócz blizny na klatce piersiowej, nie widać było ,że ma poważną wadę serca - ma tylko połowę serca.
Na wiosnę 2011 r jej stan zdrowia zaczął się pogarszać , zaczęły się infekcje, wzdęty brzuch w szkole rówieśnicy zaczęli się z niej naśmiewać ,że jest w ciąży, bardzo to przeżywała. Mama zaniepokojona całą sytuacją i częstymi chorobami a zwłaszcza tym coraz większym brzuchem zadzwoniła do prokocimia z prośbą o wizytę. Udało się dopiero we wrześniu. Kiedy pojechały do Krakowa lekarze zdiagnozowali enteropatie wysiękową z utratą białka i jonów , zalecili dietę i wizytę kontrolną w marcu. Jednak jej stan zdrowia coraz bardziej się pogarszał i w lutym Oliwia trafiła na odział w klinice. Pani doktor powiedziała ,że jej stan jest bardzo poważny i ,żeby się przygotować na wszystko:( Przez kilka miesięcy lekarze próbowali ustabilizować poziom białka i jonów u Oliwii. Minimalny poziom powinien wynosić 66 a u Oliwii najwyższą wartością jaką udało się osiągnąć było 40 a w chwili obecnej to 34. Oliwia od lutego 2012 do czerwca cały czas leżała w klinice. We wrześniu doszedł kolejny problem - zakrzepica i od tej pory jest na prawdę źle, infekcja za infekcją leki na zakrzepicę osłabiaja działanie leków na serce i enteropatię. Oliwia od roku przyjmuje sterydy , które bardzo pustoszą jej organizm i osłabiają . Nie może chodzic do szkoły ze względu na ryzyko infekcji , a poza tym bardzo szybko się męczy i nie jest w stanie uczyć sie jak rówieśnicy. Ma zajęcia indywidualne w domu ,bardzo dobrze się uczy, ma dość już tej choroby i chciałaby w końcu wrócić do normalnego życia ,ale jak na razie nie zanosi się na to. W tej chwili jest bardzo chuda widać każdą kostkę na jej ciele, ma tylko ogromny brzuch w którym zbiera się woda i opuchniętą twarz od sterydów. Ale nie poddaje się i ma nadzieję ,że w końcu przyjdzie wiosna a wraz z nią lepsze samopoczucie. Ma nadzieję ,że w końcu uda się jej wyjść z tego dołka i wartości jonów i białka ustabilizują się. Jeśli się to nie uda a stan jej zdrowia pogorszy się jeszcze bardziej to czeka ją przeszczep serca.
A aparat INR to tylko drobna rzecz która może jej przynieść ulgę i mam nadzieję ,że pomożecie mi uzbierać brakującą kwotę.
Bernadetta
adusia84@interia.eu