I żebyśmy się zrozumieli, ja nie bronię tu islamu, ale drażni mnie takie pie... byle pie..., bo to teraz modne, a widać, że całe doświadczenie i zrozumienie problemu opiera się na "opiniotwórczych" mediach. Jak do tej pory chyba najsensowniejsze rozwiązanie sytuacji w Europie podsunęła mi dziewczyna z irańskimi korzeniami, która wychowała się w UK ( współpracowniczka mojej żony ). Za czasów, gdy sama w szkole była nikt się nie cackał z tolerancją i polityczną poprawnością, tak jak to jest teraz i sama uważa, że to było dobre, bo pozwoliło się jej, jej bratu i rodzicom zasymilować ze społeczeństwem. Zasada była prosta - jak się nie zasymilujesz, to ciężko będzie żyć. Obecnie to my staramy się bardziej "pielęgnować" kultury przychodzące z zewnątrz niż oni sami. Młodzież naprawdę nie czuje takiego silnego związku z islamem. Oni zachłystują się europejskim stylem życia i nasza tolerancja i polityczna poprawność tylko przeszkadza w zasymilowaniu się z resztą społeczeństwa. Wspomniana dziewczyna wiedząc, że ja sam nie wierzę w żadne siły nadprzyrodzone itp. zapytała mnie, czy obchodzę Boże Narodzenie. Odparłem, że tak, ale nie tyle religijnie, co jako zjawisko kulturowe. Na to ona powiedziała, że na tej samej zasadzie ona wyznaje islam. Moim zdaniem były to dosyć mądre słowa ( i bardzo krótka spódniczka, warto wspomnieć, bo nie wszystkie ubierają się jak ninja ) rozmówczyni
Swoją drogą dziewczyna ta była niezłym "blooperem" na moim ślubie
Takiego islamu mam się bać?
Wspomniałeś Oman jako kraj tolerancyjny. Kilka tygodni temu napisałem sam, że jest to kraj tolerancyjny, ale bez politycznej poprawności i to w rzeczy samej działa.